piątek, 2 października 2015

Jesienne dodawanie i małe schodki Montessori

Na wyjazd zabraliśmy ze sobą 3 komplety schodków Montessori. Schodki zrobiłam z koralików nawlekając je na drut galwanizowany. Tak wygląda jeden komplet.

Mamy je już od jakiegoś czasu. Dzieci uczyły się z nimi liczyć do 10. Układały węże, gwiazdy i inne wzory, przypisywały im cyfry. Koraliki często towarzyszą nam w matematycznych zabawach.
Dziś bawiliśmy się głównie jesiennie. Małe schodki były tylko na doczepkę, by kojarzyć liczbę z odpowiednim kolorem koralików.

 Liczenie do pięciu. Zadanie robiło młodsze dziecię.

Dodawanie dla młodszego.

Starszy (1 kl) dodawał do dziesięciu. Pierwszy składnik i sumę zapisałam ja. Zadaniem dziecka było dopasować koraliki i dopisać drugi składnik.


Zadania niekoniecznie robimy przy biurku. Często wychodzą one spontanicznie i tam, gdzie nas życie zastanie. Tym razem na podłodze, na puzzlach :). Jest to mniej monotonne i staje się elementem zabawy, a nie przymusowej żmudnej nauki. Dodatkowo kolorowo zapisane cyfry, koraliki lub inne liczmany. U nas zwykle pojawiają się prośby o kolejne działania :).
Ja miałam w planie zastosować jako liczmany pestki słonecznika lub żołędzie, ale dziecię nie było tym w ogóle zainteresowane. Odpuściłam. Same schodki dobrze się sprawdzały.

 Przeszłam do wprowadzania dodawania powyżej 10. Dziś tylko do 11. Liczyć powyżej 10 już umie, odczytywać liczby też. Zależało mi na tym, by syn zauważył co się stanie, gdy suma przekroczy 10.

A tu inne pomysły na jesienne liczenie. Liczby można zapisywać na różnych rzeczach. Nam obrodziły dynie :).

  Dyniowy wąż do 20.

Dodawanie na pestkach dyni i czapeczkach od żołędzi.
Dzieci mogą uzupełniać wynik bądź składnik dodawania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz