niedziela, 29 października 2017

Czytoczary - o kotach i dżungli.

W październiku do przeczytania zaplanowaliśmy sobie książkę P. Mc Donnel "Ja, Jane". Niestety, nie udało się jej znaleźć w pobliskich bibliotekach. Za to córka wyszperała książkę o słodkim małym koteczku "Łezka, przerażona kotka" Holly Webb. Ponieważ teraz bardzo lubi kociaczki, stwierdziła, że tak jej się te projekty z książkami podobają, że ona chce zrobić swój projekt z tą książką. Wypożyczyliśmy też "Księgę dżungli", która jest drugą książką proponowaną w projekcie czytanie przez czarowanie. Jednak całej nie przeczytaliśmy, poprzestaliśmy na jej fragmentach. A wszystko wyszło tak.

Łezka była małą kotką trikolorką i bardzo bała się kotów z sąsiedztwa, a zwłaszcza tygrysa. Dzieci same przygotowywały projekt o tej książce. Na początek z plasteliny powstała mała trikolorka i legowisko.
 
 




Potem dorobiony został grubaśny, kolorowy tygrys i nurek (nie pytajcie dlaczego nurek, po prostu dziecięca wyobraźnia).

Ponieważ dzieci ostatnio mają fazę chusteczkową, którą opisałam tutaj, z chusteczek powstała wyspa kotów.


Koty spacerowały po niej, miały swoje różne przygody a nurek nurkował w wodach obok wyspy. Koty, choć miały ochotę nurkować, to wody się bały. Tygrys jednak czasami o tym zapominał, podwodny świat go kusił i nurkował razem z nurkiem. Gdy kociakom znudziła się wyspa wsiadły do pociągu.
 
Tygrys policzył do dziesięciu, łezka do dwudziestu i ruszyły pociągiem w nieznany świat. Oprócz nich pociągiem jechało wielu innych pasażerów. Pociąg do dziś kursuje po podłodze salonu i trudno mi wymóc na dzieciach by jednak dojechał na stację na półce. Właściwie to nawet już się przyzwyczajam nie ślizgać na jego wagonach i nie deptać pasażerów.
Czasami jednak prowadziłam projekt dzieci na boczne tory, do dżungli.
W nawiązaniu do kotków zrobiłam dzieciom karty z różnymi gatunkami dzikich kotów.


Przy okazji powtórzyłam sobie wiedzę ze studiów i przypomniałam łacinę. Dzieci łaciną nie męczyłam, łacińskie nazwy wpisałam dla siebie :). Dzieci szukały informacji, gdzie poszczególne gatunki występują i umieściły nasze koty na mapie.

Odszukaliśmy wszystkie koty na naszej obrazkowej mapie świata.

Oglądaliśmy książki o kotach oraz o dżungli i jej mieszkańcach.
 

Analizowaliśmy mapę i patrzyliśmy, w których miejscach na świecie są dżungle. A co z Polską? W Polsce mamy puszcze. Puszcza Białowieska, w której mama ponad rok pracowała. Puszczę Solską, obok której mieszka babcia. Puszczę Romnicką, gdzie mamy przyjaciół. Puszczę Karpacką, gdzie jest nasza szkoła, którą czasem odwiedzamy. Inne polskie puszcze też kiedyś odwiedzimy.
W Polsce nie ma dżungli, w Polsce mamy puszcze. Ale, ale ... przecież my tego bloga zaczęliśmy od opisu wyjazdu, w którym było trochę jak w dżungli. Przemierzaliśmy wtedy szlaki roztoczańskie. To była wspaniała i dzika wycieczka. Trochę przypominała mi błądzenie po Chilijskich bezdrożach.
Na koniec dżunglowego projektu zrobiliśmy filcowanie. Tak naprawdę to ja chciałam ufilcować sobie szal, a przy okazji dzieci ufilcowały obrazki zwierząt z dżungli.
Syn wybrał tukana,

córa zdecydowała się na motyla, bo przecież motyle w dżungli są piękne. To wspomnienie z wyjazdu do Fidlerówki, Muzeum - pracowni Arkadego Fidlera.

 A najmłodsze dziecię zadowoliło się pomaganiem mamie.
Post powstał dzięki projektowi czarowanie przez czytanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz